ODPOWIEDZ
31 lat 182 cm prywatny kierowca
Awatar użytkownika

I think I see a shallow light
Intrusively in this abyss I fight
Another victim, I'm blinded
By all I am longing for that doesn't feel right
And an illusion of halo night
There is nothing hopeful that is in sight
Another sacred desire
Now all I am longing for is just to feel alive

something about me
by dc: melancholy.angel

Aiden siedział przy stole i wpatrywał się w wizytówkę, którą otrzymał od klienta. Obracał ją w palcach, zastanawiając się nad odpowiedzią, jaką miał podać mężczyźnie. Jako taksówkarz nie zarabiał wiele, ale to była pewna praca. Jednak rola prywatnego kierowcy mogła mu przynieść większe dochody, ale i mniej czasu dla bliskich. Niby wiedział, że powinien się zgodzić, ale chciał o tym pomówić z siostrami. W końcu starał się coś robić i ogarniać miejsce, w którym mieszkali.
Ostatnio wszystko się psuło w jego życiu. Plany się pozmieniały, wpadał z problemu w problem i generalnie chodził zły. Może teraz coś mu w końcu uda? I tak miał wrażenie, że raczej przeszkadza, niż pomaga. Robił czasem zakupy, dokładał się do rachunków, jak się coś zepsuło, starał się to naprawić, ale bywało tak, że z jednego gówna wpadał w drugie i co by nie zrobił, wszystko zdawało się być przeciwko niemu. Głupio mu było, że snuje się z kąta w kąt, jest ciągle pełen złości i ma wszystkiego dosyć. Może to się zmieni wkrótce, ale jeszcze nie dowiedział się najważniejszego. To już w swoim czasie.
Wyciągnął z kieszeni telefon i wpisał sobie numer z wizytówki, ot na wszelki wypadek, gdyby zgubił ową. Sprawdził wiadomości, ale nic specjalnego go nie zainteresowało. Odłożył urządzenie na stół i wziął do ręki kubek z ulubioną herbatą. Niedługo musiał wyjść, więc zjadł coś, bo nie wiedział, kiedy będzie miał czas, by coś kupić na mieście. Życie nauczyło go doceniać wszystko, co miał i nigdy niczego nie marnował.
Chociaż zawsze chciał być tym, który pomoże rodzeństwu najbardziej, zawsze coś mu się nie udawało. Może tym razem będzie inaczej? Jego biznesy nie wypalały, chociaż się starał coś robić. Generalnie jakoś rzadko mu było ostatnio do śmiechu. Błąd za błędem, porażka za porażką. Chociaż starał się wyciągać ze wszystkiego jakieś wnioski, to zawsze było mu pod górkę. Do tego była jeszcze kobieta, która ponoć była ich matką. Aiden nigdy nie wybaczył jej tego, że odeszła zostawiając ich w tyle. I chociaż swoje już powiedział, ciągle ta rana była niezaleczona. Jakby walczył ze sobą ciągle, bo gdzieś w sercu jego mały ułamek mówił, że nie jest taki i ma w sobie miłosierdzie i wybaczenie, tylko zwykle gniew to zagłuszał.
I tak sobie myślał, że jeśli zacznie lepiej zarabiać, może będzie mógł bardziej pomóc finansowo swojej rodzinie, wyprowadzi się i być może jakoś to będzie. Nie wierzył, że kiedyś będzie prawdziwie szczęśliwy, ale jednego był pewien, nie chciał być taki jak jego rodzice. Kiedy tylko się upijał, miał przed oczami ojca, którego alkohol wykończył. Aiden nie chciał być taki sam i dlatego uważał na to, co robi. Poza tym pracował jako kierowca i starał się to traktować poważnie i odpowiedzialnie. Przynajmniej robił to, co lubił i nie mógł tego zmarnować.
Zerknął na godzinę, ale miał jeszcze trochę czasu. Nie musiał się tak spieszyć, ale zwykle wolał być gdzieś wcześniej, niż kazać innym na siebie czekać. Dopił herbatę i zaczął sprzątać to, co wyciągnął.

Tamerlane Darnell
into the unknown
36 lat 171 cm pielęgniarka
Awatar użytkownika

Pielęgniarka w Elmhurst Hospital.
Urodziny 25 lipca, szykuj prezenty!

something about me
by Tamer

Od kilku miesięcy życie Tamer było prawdziwą huśtawką emocji. Pracując jako pielęgniarka w Elmhurst Hospital, na co dzień spotykała się z różnymi wyzwaniami, ale to, co działo się teraz w jej życiu prywatnym, przerastało wszystko. Spotykała się z Holdenem Reevesem, szefem kuchni i zarazem właścicielem jednej z lepszych restauracji w Nowym Jorku. Znany z bogatych i sławnych rodziców, co sprawiało, że czuła się przytłoczona. Znajomość zaczynała się wspaniale, ale nie wiedziała, czy potrafi znieść presję związaną z jego sławą.
Ostatnia nie-randka na festiwalu filmowym przyniosła wiele niespodzianek. Kiedy ktoś zrobił im zdjęcia podczas (pierwszego!) pocałunku, nie spodziewała się, że to wywoła aż takie zamieszanie. Że w ogóle ktoś zdąży zrobić im zdjęcie! Lawina krytyki, która spadła na nią w komentarzach, była przytłaczająca. Ludzie ją oceniali, jej życie i ich związek. Bolało, gdy nieznajomi wyrażali swoje opinie w tak bezwzględny sposób.
Holden był dla niej istotny. Był ciepłym, troskliwym i utalentowanym mężczyzną. Jego obecność w życiu wnosiła wiele radości, ale również niepewność. Często zastanawiała się, czy jest w stanie sprostać oczekiwaniom, jakie niesie za sobą bycie z kimś znanym. Czy jest wystarczająco silna, by stawić czoła presji i krytyce?
Nie wiedziała, co przyniesie przyszłość, ale starała się skupić na tym, co najważniejsze – na uczuciach i tym, co było między nimi. Bo równocześnie obawiała się, że przegapi to jedno, prawdziwe uczucie - Holden odejdzie, a ona pozostanie sama. Już i tak miała spore zaległości, które trudno było nadrobić w wieku trzydziestu sześciu lat. Pokonała ostatnie stopnie i weszła do mieszkania, mając nadzieję, że matka śpi, a Aiden będzie czymś zajęty.
O, hej — rzuciła na jego widok. Położyła papierową torbę na blacie szafki i zaczęła wyjmować drobne zakupy, które zrobiła po drodze. Mleko, owoce, zupki chińskie. Nadal kulinarnie grzeszyła. — Co tam? Susan śpi? — zapytała, zawsze mówiąc o matce po imieniu. Kobieta spędzała czas głównie w swoim pokoju, niegdyś zajmowanym przez ich ojca. Należało mieć ją na oku przy podawaniu lekarstw i pilnować, aby nie wychodziła z domu.



Aiden Darnell
into the unknown
31 lat 182 cm prywatny kierowca
Awatar użytkownika

I think I see a shallow light
Intrusively in this abyss I fight
Another victim, I'm blinded
By all I am longing for that doesn't feel right
And an illusion of halo night
There is nothing hopeful that is in sight
Another sacred desire
Now all I am longing for is just to feel alive

something about me
by dc: melancholy.angel

Aiden usłyszał, że ktoś wchodzi do środka i po kilku chwilach zobaczył siostrę, która pojawiła się obok z zakupami. On zwykle jadał na mieście, bo tak mu było wygodnie, chociaż wiedział, ze swoim stylem życia daleko nie zajdzie, ale jakoś to ignorował.
Cześć – przywitał się. – Wszystko w porządku – odpowiedział.
Yhm, zajrzałem do niej niedawno i nawet mnie nie usłyszała. Poza tym dobrze, że jesteś. Nie miałem okazji z Tobą pogadać ostatnio – zaczął, bo musiał ją powiadomić o czymś – w końcu – pozytywnym w swoim życiu. Mimo to, że nadal źle się czuł i generalnie życie było do dupy, miał coś dobrego do powiedzenia.
Chyba znalazłem nową pracę – wyjaśnił. – Wczoraj miałem dość szczególny kurs i trafił mi się człowiek, który szuka kierowcy. Dał mi wizytówkę i mamy się spotkać za kilka dni. Jeśli mi się uda z tą robotą, będę mógł się wyprowadzić. Nic tu po mnie – nie no, on chyba się przydał jak coś się psuło, czy żeby popilnować ich podopiecznej, której chyba nikt nie nazywał matką.
W każdym razie – sięgnął do kieszeni i wyciągnął portfel. Z niego zaś wyciągnął mały zwitek banknotów i położył je na stole przed siostrą. – Mój wkład w to miejsce. Dostałem coś ekstra, więc póki mam czym się podzielić… – nie musiał kończyć. Naprawdę chciał jakoś pomóc rodzinie, bo zwyczajnie się kiepsko czuł, kiedy nie miał nic do zaoferowania.
Wiem, że to niewiele, ale będę miał trochę wydatków. Złom – czyli jego auto – się psuje, muszę go oddać do mechanika, a jeśli dostanę tę pracę, będę musiał też trochę zadbać o wygląd – miał jakieś lepsze ciuchy, ale jego najlepsze koszule już i tak zbyt wiele przeżyły. Na co dzień chodził jak mu było wygodnie, nie przywiązywał większej uwagi do swojego ubioru.
W każdym razie gdy będę lepiej zarabiać, będę się dokładać więcej. Ty już i tak wystarczająco robisz dla tej rodziny – Aiden podziwiał siostrę i naprawdę chciał zrobić dla niej coś dobrego. Zasługiwała na to, co najlepsze i życzył jej radośniejszego losu.
I wiesz, że możesz na mnie liczyć, prawda? – już dawno chciał się jakoś odwdzięczyć za to, co od wielu lat dla niego zrobiła. – Gdybyś potrzebowała brata, a nie kolesia, który włóczy się po nocach po mieście i zapija smutki, to się polecam – miał nadzieję, że w końcu będzie mógł po prostu poukładać sobie życie, no i że jakoś to będzie. Wiedział, że wrócił nieoczekiwanie, ale nie chciał być sam, gdy sobie zwyczajnie nie ufał. I słusznie. Swego czasu zachowywał się jak ich zmarły ojciec, który zaglądał do butelki. Kiedy się wziął w garść, przestał, bo nie chciał skończyć jak tamten. Miał gorsze momenty, ale teraz było już chyba nieźle. Pozbierał się i myślał o przyszłości, chociaż nadal kochał i nie potrafił ot tak zapomnieć o ukochanej.

Tamerlane Darnell
into the unknown
36 lat 171 cm pielęgniarka
Awatar użytkownika

Pielęgniarka w Elmhurst Hospital.
Urodziny 25 lipca, szykuj prezenty!

something about me
by Tamer

Tamer stała chwilę w milczeniu, spoglądając na brata z mieszanką ulgi i troski. Cieszyła się, że w końcu coś się ułożyło w jego życiu, że znalazł możliwość zmiany na lepsze, ale równocześnie obawiała się, czy to rzeczywiście będzie trwałe. Aiden przeżywał trudny okres, ale ta iskierka nadziei, która teraz zapłonęła, mogła być początkiem czegoś dobrego.

Aiden, to naprawdę świetna wiadomość — uśmiechnęła się szczerze, odwracając wzrok, by schować wzruszenie. Zawsze była tą silniejszą, tą, która musiała trzymać wszystko w ryzach, ale teraz czuła, że mogą na siebie wzajemnie liczyć. — Cieszę się, że znalazłeś coś, co może cię ustawić na nogi. I nie martw się o pieniądze. Wiem, że robisz, co możesz.
Spojrzała na zwitek banknotów na stole, a potem na brata.
Dziękuję, naprawdę to doceniam. Ale pamiętaj, najważniejsze jest, żebyś był w stanie zadbać o siebie. Reszta się jakoś ułoży.
Podniosła torbę z zakupami, wkładając resztę produktów do lodówki i szafek. — Jeśli chodzi o mamę, musimy trzymać rękę na pulsie.
Usiadła na krześle obok Aidena, próbując przemyśleć kolejne kroki. — Jeśli dostaniesz tę pracę, może to być początek czegoś nowego, lepszego. Ale pamiętaj, że nie musisz robić wszystkiego sam. Jestem tutaj, żeby ci pomóc, i razem jakoś to przetrwamy.
Tamer spojrzała na brata z determinacją w oczach. W jej myślach pojawiła się nie tylko nadzieja na lepszą przyszłość, ale również obawa o to, co przyniesie los. Wiedziała jednak, że z wzajemnym wsparciem mogą pokonać każdą przeszkodę.
Wiem — ścisnęła jego dłoń — Póki co wszyscy dajemy sobie radę, więc wierzę, że będzie okej. Z martwienia się na zapas nie przychodzi nic dobrego.
Z ich czwórki to Aiden był najwrażliwszy. Być może odziedziczył to po ojcu, który nie mógł sobie poradzić z odejściem żony, wolącej karierę i innych mężczyzn. Tamerlane nie chciała podobnego do niego losu dla swojego brata. Miał jeszcze sporo do zaoferowania światu i wierzyła, że ułoży sobie życie u boku porządnej kobiety. Założy własną rodzinę i będzie szczęśliwy.



Aiden Darnell
into the unknown
31 lat 182 cm prywatny kierowca
Awatar użytkownika

I think I see a shallow light
Intrusively in this abyss I fight
Another victim, I'm blinded
By all I am longing for that doesn't feel right
And an illusion of halo night
There is nothing hopeful that is in sight
Another sacred desire
Now all I am longing for is just to feel alive

something about me
by dc: melancholy.angel

Było mu zwyczajnie źle z tym, że nie mógł zrobić nic więcej. Facet powinien mocniej stać na nogach i coś robić, a nie być tym, który ciągle wpada w jakieś kłopoty. Niestety prawda była taka, że słabo szło mu pójście do przodu. Nie potrafił zapomnieć o Jackie, nawet jeśli próbował. Popełnił kilka błędów ostatnio, co zaważy na jego dalszym życiu, komplikując je jeszcze bardziej (i nie tylko sobie), ale starał się jak mógł, by nie skończyć jak ich przegrany ojciec. Źle mu szło w życiu, naprawdę, dlatego cieszył się choćby z małego sukcesu.
Prawdę mówiąc mieliśmy krytyczną sytuację na drodze, ale udało mi się wyjść z tego bez szwanku. To przekonało klienta o tym, że warto mi dać szansę. Dlatego spróbuję i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Jestem dobrej myśli, ale różnie to bywa – nie można było przewidzieć, co się wydarzy, ale chciał się sprawdzić. Może chociaż trochę szczęścia mu skapnie.
Damy radę, jakoś – sytuacja była jaka była, lecz mieli siebie i mogli się wspierać. – Nie chcę, byś została ze wszystkim sama. Będę pomagać na ile będę w stanie – zapewniał, chociaż wydawało mu się, że bardziej próbuje przekonać siebie samego, niż siostrę. Tak bardzo nie chciał zostać najsłabszym ogniwem w tej rodzinie i być problemem dla innych. Chyba właśnie to najbardziej go utrzymywało przy zmysłach. Starał się wziąć w garść, bo miał dla kogo żyć, nawet jeśli jego sens, wymknął mu się z rąk i odchodził coraz dalej. I z tego powodu prawdopodobnie rozwali życie pewnej kobiecie, która była mu pocieszeniem w najtrudniejszym momencie. Wszystko było nie tak, dosłownie wszystko.
Nie chcę, byś straciła wiarę we mnie. Głupi jestem, bo co wezmę do rąk, to spieprzę. Jeśli usłyszysz coś na mój temat, co Ci się nie spodoba, proszę, nie miej o mnie złego zdania. Chcę pójść dalej ze wszystkim, serio – tylko jak wyrzucić z serca osobę, która była dla niego wszystkim? Mówią, że trzeba postępować tym samym sposobem. Dlatego był z inną kobietą, dlatego chciał znów pokochać i przekonać się o tym, że można kochać prawdziwie w życiu więcej osób.
Wydaje mi się, że najgorsze już za mną. Przestałem zaglądać do kieliszka, bo nie chcę nikogo zabić na drodze i przede wszystkim nie chcę też zabić siebie. Trzymam się tego, co mi zaczęło wychodzić – bardzo chciał osiągnąć wewnętrzny spokój. Szalała w nim prawdziwa burza. Najbardziej bolało go to, że wypominano mu sytuację w domu i tego, z jakiej rodziny pochodził. Nie dawano mu szansy, bo był – no cóż – nikim. Chciał udowodnić sobie i innym, że pochodzenie go nie określa. Walczył, ale przegrał z silniejszym. Może uda mu się wygrać mniejszą walkę, bo prawdziwą wojnę przegrał.
Nie wiem tylko jak sobie poradzić z bólem serca. Czy da się wyrzucić z pamięci tak długi czas spędzony z ukochaną osobą? I powiedzieć sobie „koniec”? Wiem, że nie mam zbyt wiele do zaoferowania, ale czy to źle, że chciałbym być szczęśliwy? – Jacqueline była jego pierwszą wielką miłością. I cierpiał, bo to uczucie było prawdziwe. Była jedyną osobą, której w pełni zaufał i podzielił się z nią całym swoim popieprzonym życiem. Wierzył, że będą razem i dlatego nie potrafił się pogodzić z tym, że nie mogli być razem. Co by nie zrobił, lądował w tym samym miejscu. Nie chciał przegrać ze sobą samym. On rozpaczliwie potrzebował pomocy i drugiej osoby, która nada jego życiu sens, bo tak bardzo był zraniony i potykał się co chwila na swojej drodze.
Powoli coś się zaczyna układać. Tego się będę trzymać – odparł cicho. Błądził wzrokiem po pomieszczeniu, unikając spojrzenia siostry. Bardzo chciał być silniejszy, ale czy potrafił? Zawsze uciekał przed innymi, krył się z tym, co czuł i co się dzieje w jego głowie. Wolał samotne włóczenie się po okolicy, gdzie nierzadko dostawał po twarzy. Strach przed utratą pracy bardzo mu pomagała w trzymaniu się w jednym kawałku. Teraz znów zaczęło mu na czymś zależeć, dlatego chciał pokazać sobie i innym, że potrafi coś zrobić dobrze.
Masz rację, nie ma co się martwić na zapas. Potraktuję to wszystko, co się ostatnio wydarzyło jako światełko w tunelu i za nim pójdę – nie wiedział jak to będzie, ale chciał się przekonać, że nie wszystko jeszcze stracone. Po burzy zawsze wychodziło słońce. Może w jego przypadku będzie podobnie.

Tamerlane Darnell
into the unknown
36 lat 171 cm pielęgniarka
Awatar użytkownika

Pielęgniarka w Elmhurst Hospital.
Urodziny 25 lipca, szykuj prezenty!

something about me
by Tamer

Tamerlane uśmiechnęła się delikatnie, widząc iskierkę determinacji w oczach brata. Wiedziała, że w głębi serca Aiden walczył z demonami przeszłości, ale każde jego słowo, nawet te pełne niepewności, świadczyły o jego ogromnym wysiłku, by stanąć na nogi. Była z niego dumna, nawet jeśli sam tego nie dostrzegał.
Aiden, każdy z nas popełnia błędy, a życie nie jest łatwe. Ważne, że się nie poddajesz — powiedziała, ściskając jego dłoń mocniej. — Musisz sobie dać czas. Wiem, że trudno jest zapomnieć o osobie, którą się kochało, ale z czasem ból staje się mniejszy. Czasem myślę, że te rany, które nosimy, uczą nas, jak być silniejszymi.
Spojrzała na niego z troską. Widziała, jak bardzo go to wszystko kosztuje, i wiedziała, że musi mu przypominać, że nie jest sam.
Jackie była ważną częścią twojego życia, ale teraz musisz myśleć o sobie. Masz prawo być szczęśliwy, Aiden. Każdy ma na to prawo. A jeśli chodzi o przeszłość... nie możemy jej zmienić, ale możemy wpływać na naszą przyszłość.
Poczuła, że jej słowa są dla niego potrzebne, ale wiedziała też, że sama determinacja nie wystarczy. Musiał zobaczyć efekty swojej pracy, poczuć, że jego wysiłek nie idzie na marne.
Ważne, że przestałeś zaglądać do kieliszka. To ogromny krok naprzód. Każde małe zwycięstwo jest ważne, bo z nich składa się większa całość. A ja wierzę, że masz w sobie siłę, by osiągnąć więcej. Może to, co się wydarzyło, było znakiem, że jesteś na dobrej drodze.
Zastanowiła się przez chwilę, jak najlepiej pomóc bratu, by mógł znaleźć spokój, którego tak bardzo potrzebował. Wiedziała, że same słowa mogą nie wystarczyć, ale chciała, by poczuł, że ma wsparcie.
Aiden, zawsze będziemy przy tobie. Ja i Flannery. Niezależnie od tego, co się wydarzy. I nawet jeśli będzie trudno, pamiętaj, że nie musisz tego przechodzić sam. Razem możemy znaleźć rozwiązanie. Może warto pomyśleć o jakiejś terapii? Ktoś z zewnątrz może pomóc ci spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Pamiętaj, że każdy dzień to nowa szansa. Nie musisz od razu wszystkiego naprawić. Skup się na małych krokach. Razem przez to przejdziemy, a ja zawsze będę tutaj, by cię wspierać.
Tamerlane wstała, podchodząc do okna i patrząc na spokojne niebo. Głęboko wierzyła, że z odpowiednim wsparciem jej brat poradzi sobie z trudnościami. Czasem najważniejsze jest mieć kogoś, kto cię rozumie i jest gotów iść z tobą przez życie, niezależnie od tego, jak wyboista jest droga.
Każdy z nas potrzebuje drugiej szansy. Nie jesteś wyjątkiem. Daj sobie czas, bądź dla siebie wyrozumiały, a zobaczysz, że wszystko zacznie się układać. Wierzę w ciebie. Coś jeszcze cię trapi?




Aiden Darnell
into the unknown
31 lat 182 cm prywatny kierowca
Awatar użytkownika

I think I see a shallow light
Intrusively in this abyss I fight
Another victim, I'm blinded
By all I am longing for that doesn't feel right
And an illusion of halo night
There is nothing hopeful that is in sight
Another sacred desire
Now all I am longing for is just to feel alive

something about me
by dc: melancholy.angel

W tym wszystkim Aiden szukał dla siebie zaczepienia, chciał jakoś poradzić sobie z kłopotami i zwyczajnie zrobić krok do przodu. Po mizernych próbach coś mu zaczęło wychodzić, tylko to głupie serce nadal wołało o swoje.
- Podobno można kochać więcej niż raz, może i mnie to będzie pisane – odparł, chociaż nie był pewien, czy on zdoła. Pieprzony romantyk. Nadawałby się chyba na bohatera jakiejś książki o męczenniku dla miłości. A jednak właśnie Jackie pokochała go za to jaki był, a nie za to, co miał. Jako, że nie miał wiele, to było dla niego znakiem, że może z tego coś wyjść, ale widać nie wyszło…
- Dam radę, Tamer, nie martw się. Po prostu coś musi się spieprzyć, by coś się naprawiło, nie? – on tak to zawsze widział. Błędy i potknięcia zdarzały się każdemu i z tego powstawał progres. Człowiek się uczył na błędach i doświadczeniach. On też chciał podążyć tą drogą.
- Poza tym wiesz, że trudno jest u mnie z zaufaniem i żeby przedrzeć się do tego, co mi siedzi w głowie, potrzeba czasu, no chyba, że należysz do ścisłego grona rodzeństwa czy przyjaciół. Czyli to bardzo niewielka grupa – wolałby się chyba z mostu rzucić, niż rozmawiać o sobie ze specjalistą. Tak, wiedział, że oni mają swoje metody działania i potrafią człowieka podejść odpowiednio, ale on był uparty jak osioł. Nawet po pijaku nie opowiadał wiele o sobie.
- Przyznam się, że jest ktoś nowy w moim życiu, ale nie wiem, czy coś z tego będzie. To taka przypadkowa znajomość, ale dobrze nam się rozmawiało – i nie tylko, ale tego już nie dodał. Nie był jeszcze świadom tego, że owa panna wywróci świat Darnella do góry nogami, a raczej to, co zrobili będzie miało konsekwencje. Może to i dobrze, bo jeśli potrzebował kopa i motywacji, jego nowa rola naprawdę może zrobić coś dobrego.
- Postaram się być bardziej pożyteczny, ale zobaczymy, co wyjdzie z moją robotą. Chciałbym wiele spraw uporządkować, może coś zacząć od nowa. Trzymaj kciuki, bo jesteś jedną z nielicznych osób, które jeszcze nie straciły we mnie wiary – on sam nawet często wątpił w siebie. Co się dziwić chłopakowi, jak od dziecka spotykał się z trudnymi sytuacjami. Kto w tym siedział, ten mógł go zrozumieć, może stąd tak bardzo ufał rodzeństwu.
-Dzięki, że chcesz mnie jeszcze słuchać.

Tamerlane Darnell
into the unknown
36 lat 171 cm pielęgniarka
Awatar użytkownika

Pielęgniarka w Elmhurst Hospital.
Urodziny 25 lipca, szykuj prezenty!

something about me
by Tamer

Tamerlane patrzyła na Aidena z ciepłym uśmiechem, widząc, jak wiele emocji kłębi się w jego wnętrzu. Każde jego słowo odbijało się echem w jej sercu, a choć czuła ból związany z jego cierpieniem, była pełna nadziei. Zrobiła krok w jego stronę, kładąc mu rękę na ramieniu.
Aiden, kochać więcej niż raz to dar, ale wiem, że to może być trudne. Zwłaszcza po tym, co przeszedłeś. Pamiętaj jednak, że to, kim jesteś teraz, jest sumą wszystkich twoich doświadczeń, i to właśnie czyni cię wyjątkowym. Jeśli znajdziesz w sobie odwagę, by dać szansę nowemu uczuciu, możesz odkryć coś pięknego, coś, czego wcześniej nie doświadczyłeś.
Jej spojrzenie złagodniało, gdy mówiła dalej, wciąż trzymając jego ramię.
Wiem, że zaufanie to dla ciebie trudny temat, i rozumiem, że rozmowa z kimś spoza naszego kręgu może wydawać się niemożliwa. Ale wiesz co? Nawet najsilniejsi czasem potrzebują pomocy z zewnątrz, kogoś, kto spojrzy na wszystko obiektywnie. Nie naciskam, ale proszę, przemyśl to jeszcze. To nie oznaka słabości, a siły, kiedy jesteśmy gotowi na zmiany, nawet jeśli na początku wydają się one niemożliwe.
Uśmiechnęła się szerzej, gdy wspomniał o nowej znajomości.
Może ta nowa osoba w twoim życiu jest właśnie tym powiewem świeżości, którego potrzebujesz. Czasem przypadkowe znajomości przekształcają się w coś, co przewraca nasze życie do góry nogami, ale w dobrym sensie. Ważne, żebyś nie zamykał się na te możliwości.
Patrząc mu prosto w oczy, dodała:
I nie martw się o to, czy będziesz pożyteczny. Jesteś dla mnie ważny taki, jaki jesteś, a ja zawsze będę trzymać za ciebie kciuki. Wiem, że masz w sobie siłę, by uporządkować swoje życie, by zacząć od nowa. Wiara we własne możliwości to coś, co buduje się powoli, małymi krokami. Ale pamiętaj, że nie musisz tego robić sam. Masz mnie, masz Flannery, i masz tę nową osobę. To nie jest tak, że musisz od razu wiedzieć, dokąd zmierzasz. Czasem wystarczy skupić się na następnym kroku.
Wzięła głęboki oddech, starając się ukryć wzruszenie.
Aiden, będę cię słuchać zawsze, bez względu na wszystko. Bo jesteś dla mnie ważny. Pamiętaj, że czasem największą odwagą jest pozwolenie sobie na bycie szczęśliwym, mimo strachu i niepewności. I wierzę, że uda ci się to osiągnąć. Może nie od razu, ale krok po kroku znajdziesz swoją drogę.



Aiden Darnell
into the unknown
31 lat 182 cm prywatny kierowca
Awatar użytkownika

I think I see a shallow light
Intrusively in this abyss I fight
Another victim, I'm blinded
By all I am longing for that doesn't feel right
And an illusion of halo night
There is nothing hopeful that is in sight
Another sacred desire
Now all I am longing for is just to feel alive

something about me
by dc: melancholy.angel

Słowa siostry były bardzo na miejscu, miała rację we wszystkim, ale on nie wierzył w to, że zasługuje na dobre zakończenie. Zawsze coś się psuło, komplikowało i nie mogło być tak, jak chciał.
- Szkoda, że nie da się oszukać własnego serca – no właśnie, nie było to proste. – Nie wiem, co będzie dalej, jak wszystko się ułoży, ale chcę ruszyć dalej. Nieważne w jakim kierunku. Byle nie zostać w jednym punkcie – przekonywał chyba sam siebie.
- Mam nadzieję, że wyjdzie z pracą. To byłby jakiś początek, a później? – wzruszył ramionami, bo zwyczajnie nie wiedział czego się spodziewać.
- Ja już sam nie wiem, co robię i co powinienem zrobić, wiesz? Obawiam się, że nie jestem godzien zaufania i uczucia żadnej kobiety – gdyby to sprowadzało się tylko do tego, że dwójka zakochanych w sobie osób nie może być razem. Nie wiedział jeszcze, że przyszłość miała przynieść dziecko niespodziankę (zawsze to brzmi ładniej od wpadki). I to, że będzie się czuć podłym gnojkiem, kochając jedną, a próbując ułożyć sobie życie z drugą.
- Zostaje mi żyć i pogodzić się ze wszystkim, co będzie. Ale ja już sam nie wiem, co jest dobre, a co złe. Nie chcę zostać sam, ani bez was, ani bez innych osób. Czy to wielki egoizm z mojej strony, że chciałbym coś mieć dla siebie? A chciałbym, wiesz? Chciałbym być z kimś, komu nie przeszkadzałoby to, kim jestem – Jackie to rozumiała i obdarzyła go uczuciem, właśnie nie patrząc na wszystko inne. I to było piękne, ale widocznie niemożliwe na dłuższą metę. Nie z jej winy przecież.
- Boję się, że zwątpię we wszystko i skończę źle – załamanie po rozstaniu zaowocowało zwróceniem się ku butelce. Nie chciał do tego wrócić. Miał jednak motywację, dyspozycyjność w pracy i naprawdę nie pił już od długiego czasu. Bał się, że skrzywdzi kogoś przez własną głupotę.
- Dzięki, że jesteś, sis – po prostu podszedł do niej i zrobił to, co zdarzało się rzadko. Objął ją.

Tamerlane Darnell
into the unknown
36 lat 171 cm pielęgniarka
Awatar użytkownika

Pielęgniarka w Elmhurst Hospital.
Urodziny 25 lipca, szykuj prezenty!

something about me
by Tamer

Tamerlane przytuliła go mocno, czując, jak ciężar jego słów opada na jej ramiona. Wiedziała, że nie mogła zdjąć z niego tego bólu, ale mogła być przy nim, wspierać go, tak jak zawsze chciała. Słysząc jego wątpliwości, zrozumiała, że to nie tylko strach przed przyszłością, ale i przed samym sobą.
Aiden, każdy z nas ma takie momenty, kiedy wydaje się, że nic nie ma sensu, że wszystko się psuje. Ale to nie oznacza, że nie zasługujesz na dobre rzeczy — powiedziała, delikatnie gładząc jego plecy. — Oszukać serca się nie da, masz rację. Ale możesz nauczyć się z nim współpracować. Ruszyć dalej, tak jak mówisz, w dowolnym kierunku, nawet jeśli na razie nie wiesz, dokąd to prowadzi.
Odsunęła się trochę, by spojrzeć mu w oczy, chcąc, by zrozumiał, jak bardzo jest dla niej ważny.
Wiesz, praca może być właśnie tym, co cię ukierunkuje. Czymś, co da ci poczucie stabilności. Ale to nie jedyna droga, którą możesz znaleźć sens. Może to być ta nowa osoba w twoim życiu, może coś, co jeszcze nawet się nie wydarzyło. Życie ma swoje sposoby, by nas zaskakiwać, czasem w najmniej oczekiwanych momentach.
Poczuła, że jego kolejne słowa wbijają się głęboko w jej serce. Mówił o samotności, o strachu, że nie jest godzien miłości i zaufania. Widziała, jak walczył z samym sobą, jak próbował pogodzić się z tym, co było, a jednocześnie chciał iść naprzód.
Aiden, każdy zasługuje na to, żeby być szczęśliwy. Ty też. To nie jest egoizm, że chcesz czegoś dla siebie. To normalne, że pragniesz miłości, bliskości, zrozumienia. Wszyscy tego potrzebujemy. I to, że masz takie pragnienia, nie czyni cię słabszym ani gorszym. To, że boisz się skrzywdzić kogoś... to właśnie pokazuje, jak bardzo ci zależy.
Jej głos był ciepły, pełen troski i miłości.
— Nie musisz mieć wszystkich odpowiedzi teraz. Nie musisz wiedzieć, co będzie za tydzień czy za miesiąc. Wystarczy, że będziesz robił to, co w danej chwili czujesz, że jest właściwe. Czasem największą siłą jest po prostu przetrwać dzień po dniu, krok po kroku.
Oparła głowę o jego ramię, chwilę trwając w tej bliskości.
— Zawsze będę przy tobie, Aiden. Niezależnie od tego, co się wydarzy, nie będziesz musiał iść przez to wszystko sam. Zaufaj sobie, zaufaj tym, którzy cię kochają. A jeśli kiedykolwiek poczujesz, że zwątpisz... wtedy ja przypomnę ci, kim naprawdę jesteś. Bo widzę w tobie coś więcej, niż sam potrafisz teraz dostrzec.
Poklepała go czule i dokończyła chować zakupy, by po chwili wymówić się potrzebą odpoczynku.



Aiden Darnell

koniec
into the unknown
ODPOWIEDZ