ODPOWIEDZ
27 lat 160 cm Psychoterapeutka/baristka
Awatar użytkownika

I feel the shades crawling up to the ceiling
A breath on my neck and my bloodstream is freezing
I ran away to hell and back
I'm feeling like a maniac
They hunt me down
I seem just fine

something about me
by alien21.

༺☆༻ Andy Deffontaines ༺☆༻

Gianna nigdy nie sądziła, że może nadawać się do czegoś bardziej, niż do psychologii. Owszem, kochała w swoim życiu matematykę, miała okazję trochę malować, nauczyła się świetnie gotować, tworzyć wymyślne drinki i wspaniałą kawę. A jednak wśród tych wszystkich zainteresowań nie spodziewała się, że znajdzie coś innego, co będzie w stanie ją wyżywić i równocześnie będzie jej pasją.

Mama zawsze była jej największą fanką. To ona jako pierwsza dowiedziała się o tym talencie i ona jako jedyna kibicowała jej do momentu, w którym Giannie udało się otworzyć na kogoś innego, przy tym ujawniając ten mały sekret. Poświęcała dużo czasu na naukę i spośród możliwości takich jak granie, oglądanie, czy przebywanie z rówieśnikami, jako formę odpoczynku zawsze wybierała pisanie.

Tworzyła historie zanim nauczyła się je spisywać, opowiadała je mamie, kiedy zostawały same, bez nadzoru ojca, który nigdy by na to nie pozwolił. Razem uciekały w stronę świata fantazji, żeby nie myśleć o rzeczywistości, która stawiała je w tak przerażających warunkach. Potrafiła pisać bez końca, zawsze, wszędzie, wiecznie chodziła z głową pełną pomysłów. Nigdy nie myślała, żeby na tym zarabiać, dopóki jej tego nie zaproponowano, a później… wszystko poszło samo.

Jej pierwsza praca dorywcza polegała na dopisywaniu historii do przepisów kucharskich i układania ich tak, żeby trzeba było przewijać połowę artykułu, zanim dotrze się do składników. Nie był to najlepszy sposób na zarobek, ale jako początek, był w porządku. Wykonywała różne zlecenia, żeby dorobić do niewielkich wypłat baristki. Wysyłała teksty na konkursy, które wielokrotnie udało jej się wygrać. Pierwszą prawdziwą pracę zdobyła w wieku dziewiętnastu lat - oficjalnie zajęła stanowisko dziennikarki w większej firmie. To był ostatni raz, kiedy świętowała z mamą przed jej śmiercią.

Od straty minął rok, zanim na dobre wróciła na swoje pisarskie tory. Postanowiła, że nie tylko się nie podda, ale też zrobi wszystko, żeby naprawdę znaleźć się w autorskim świecie i każdą swoją książkę dedykować mamie.

Jej debiut był zbiorem połączonych ze sobą opowiadań. Była to zwykła literatura młodzieżowa, głównie zawierająca romanse, ale przede wszystkim kręcąca się wokół samego pisania: stworzyła grupę przyjaciół, która uczęszczała razem na wymyślony przez siebie kierunek studiów - sztukę pisania. Każda postać miała własną historię pełną wyzwań, traum i zaburzeń, ale gdy trafiała do uniwersytetu, wszystkie problemy zdawały się rozwiązywać. Książka stała się hitem i wkrótce na jej cześć powstał prawdziwy kierunek uniwersytecki, mający tą samą nazwę.
Gdy kariera rosła, Gianna poznała osoby, które okazały się przyjaciółmi na całe życie. Wspólnie stworzyły “Stowarzyszenie Wędrujących Książek”.



Pierwsze oficjalne spotkanie miało zacząć się za pięć minut. Gianna już była na miejscu. Gdy otworzyły się drzwi, od razu się obróciła i uśmiechnęła się szeroko na widok znajomej twarzy.

Hej, Andy!

brak multikont
knowledge is power
ODPOWIEDZ