23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Obrazek

Jak zwykle obudził się skoro świt. Jeszcze za oknem było ciemno. Postanowił wykonać swoją poranną toaletę. Tak wypadało nim pójdzie w swoje obowiązki. Będzie musiał obudzić swojego księcia, zająć się nim i służyć cały dzień. Każdy dzień tak wyglądał a on jakoś nie miał nic przeciw temu. Znalazł się na zamku jeszcze za dzieciaka, już wtedy miał przebite uszy, co było znakiem tego, że wcześniej należał do kogoś. Z resztą to nie było coś istotnego. Jego matka zmarła w połogu a że nie była nikim istotnym był przerzucany z rąk do rąk, niechciany. Póki nie znalazł się tutaj. Nagle trafił w inny świat. Musiał nauczyć się jak służyć jeszcze do tego dochodziła nauka szermierki i łócznictwa. Jak i innych aspektów. Chciano zrobić z niego porządny użytek. Jako, że nie miał do stracenia nic, wszedł w nowe życie całym sobą i tak zostało. Żył na zamku a teraz jeszcze służył Księciu. Cóż za ironia, prawda?

On i książę mieli raczej dobry kontakt. Imest o dziwo nigdy go nie strofował z racji pochodzenia. Traktował z szacunkiem na który niekoniecznie zasługiwał. Dlatego wiedział, że nie może zawieść i nawet nie chciał o tym myśleć. minęły lata i byli dalej tutaj. Starsi i silniejsi. Blondyn nie był już tym nieudolnym dzieckiem jak kiedyś. Wyrósł, włosy mu pojaśniały, na polikach pojawiło mnóstwo piegów. Oczy jednak wciąż były te same, barwy czekolady. Wyrażające ciekawość światem i chęci doświadczania nowych rzeczy.

Spoglądał w lustro, stare i sfatygowane czasem. Nie miał wiele i jakoś mu to nie przeszkadzało. Jego komnata nie była wysypana luksusami jednak ją lubił. Zwłaszcza światło świec igrające na kamiennych ścianach. Generalnie ni lubił swojego wyglądu, lustra wzbudzały w nim niechęć. Jednak musiał go używać by wiedzieć, czy wygląda poprawnie. W końcu musiał się godnie prezentować przy boku księcia. Szybko nałożył swoje codzienne ciuchy, które w połowie były zbroją. Jakoś pełne uzbrojenie mu nie pasowało io nie czułby się swobodnie w niej na co dzień. Poprawił jeszcze kosmyk włosów za ucho i ruszył do komnaty księcia.

Przy komnacie powitał gwardzistów, tych co czuwali w nocy nad bezpieczeństwem jego pana. Wszedł do środka a oni oczywiście nie powstrzymywali go, wiedzieli kim jest. W mroku jedynie światło odbiło się od jego jasnych włosów gdy przeszedł przez komnatę by na stoliku nocnym odnaleźć święcę, którą zapalił. Wtedy też na spokojnie odgarnąć włosy z twarzy śpiącego księcia po czym spokojnie powiedział. - Książę czas wstawać. - Zawsze był delikatny, nie chciał go przestraszyć gdy ten się wybudzał. Cofnął dłoń czekając na jego reakcję.

Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Życie nie zawsze było łatwe, proste i przyjemne, przynajmniej dla innych ludzi, bo jego życie właśnie takie było. Bycie dzieckiem urodzonym w zwyczajnej zamożnej rodzinie miało bardzo mało minusów, a co dopiero bycie dzieckiem królewskiej zamożnej rodziny. Owszem, treningi i nauki różnego rodzaju były obowiązkowe, ale nie patrzył na nie jak na męczarnie, bo nie były dla niego trudne, co najpewniej było zasługą dobrych nauczycieli.
Jedyne na co mógł narzekać to towarzystwo. Dzieci dookoła była masa, ale za murami, widział je, obserwował, ale na tym się kończyło. Nawet gdyby do nich zszedł to pewnie by się bały z nim bawić ze względu na pochodzenie. Jedna osoba się jednak nie bała i to do tego osoba, jaka nie była daleko poza murami.
Ailin od początku wzbudził jego zainteresowanie jako potencjalny towarzysz, ale i wróg. Nie wiedział kim dla siebie będą i czy przypadkiem wzajemne kontakty nie zostaną uznane za uwłaczanie godności księcia. Lata jednak mijały, a Imest dorastał nabierając znacznie poczucia własnego jestestwa, które mógł realizować, choć gdyby z nauką szło mu nieco gorzej, na pewno patrzono by na to mniej przychylnie. Z resztą zostając z nim sam w komnacie czy wychodząc z nim do ogrodu i na polowania mógł zachowywać się jak tylko chciał, nikt go nie kontrolował.
Tak samo dzisiaj nikt go nie kontrolował, dlatego spał, długo i mocno. Zaczytał się w jednej z książek o zielarstwie przysypiając do niej dopiero po przeczytaniu pięciu rozdziałów. Biedna lektura leżała na ziemi obok łóżka w powyginanymi stronami, gdy książę spał w najlepsze. Ręka tu, noga tam, długie włosy rozczochrane i kompletnie za nic mające sobie wieczorne czesanie i układanie. Ciemność komnaty cudownie go otulała, nie pozwalając by światło dzienne choć spróbowało go obudzić.
Nie usłyszał przez sen otwieranych drzwi, skrzypnięcia jednej z podłogowych desek, kroków butów i zgrzytu metalu zbroi. Dopiero jasność świecy przebijająca się przez zamknięte powieki i lekki, łaskoczący dotyk na twarzy sprawiły, że gdzieś coś z tyłu jakieś zalążki świadomości zaczęły się przebijać na powierzchnię. Spokojna pobudka była czymś rozważnym, ale nauka tego również przyszła metodą prób i błędów. Trenowany do walki i nauczany, że w każdej chwili ktoś może spróbować przeprowadzić zamach na jego życie, tylko dlatego, że jest synem tych, a nie innych ludzi, wrobił w sobie swego czasu nieprzyjemny nawyk rzucania się na wszystko co zbyt gwałtownie przerwie mu sen. Zastanawiał się też czy spanie z nożem pod poduszką to dobry pomysł skoro tak reaguje, ale z czasem nauczył się rozróżniać zamach na jego życie od czułej pobudki. Nie miał niestety na nią dzisiaj ani trochę ochoty.
Zmarszczył brwi, skulił bardziej w sobie, jedno oko otworzył do połowy, po czym zamknął je i przekręcił się na drugi bok, z dala od sługi. Chwycił jeszcze nieskładnie kołdrę, próbując się nią okryć, jednak ta nie chciała do końca współpracować. Złapał więc poduszkę i mrucząc niewyraźne, acz głośne ,,M-mmm", nakrył głowę miękkim pierzem. Jest księciem, może spać ile chce i właśnie to miał zamiar zrobić.

damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Prawda, życie dla niego nigdy nie było łatwe, od małego traktowany jak coś gorszego sortu. Tylko dlatego, że był potencjalnym niewolnikiem? Dzieciakiem ze związku, który nie był aprobowany społecznie. Mimo wszystko jednak był na silny by przetrwać. jednak gdy trafił pod opiekę na zamku, jego życie się zmieniło. Sam nie wiedział jaki był w tym cel. Może jego cena? Może jakiś inny aspekt. Chłopak nie miał ani niezwykłej urody czy aparycji, nie był tez jakoś niesamowicie inteligentny czy wysportowany. Ot dzieciak jakich wielu jedynie o gorszym pochodzeniu.

Oczywiście blondyn dorastał w pobliżu księcia i zauważał jego zainteresowanie. Nie wiedział jednak jak zostałoby to odebrane gdyby nagle zaczęli się ze sobą kumplować. Dlatego też chłopak podchodził do tego z rezerwą. Nigdy nie zaczął rozmowy sam ani też nie szukał obecności księcia. Każe z nich miało swój grafik, inne nauki więc raczej nie było wielu możliwości na spotkania. Chłopak to akceptował. Z resztą czy mógł trafić lepiej ? Nie dość, że dano mu dach pod głową to jeszcze szkolono na rycerza, chociaż na to nie zasłużył, z resztą czuł iż nie.
Akceptował jednak to co mu dawano i był wdzięczny.

Może i książę nie był kontrolowany i jakoś specjalnie ustawiany. Wszystko dzięki temu zapewne, że nie było z nim problemów. Rodzice zapewne inaczej by podeszli gdyby ten się wymigiwał od swoich obowiązków czy plamił ich imię. Czy coś w tym stylu. Miał jednak póki co na tyle wolności na ile mógł sobie pozwolić. Nie musiał też jakoś specjalnie wstawać wcześnie, przynajmniej nie codziennie. Blondyn jednak przywykł do tego, że ciężko jest go raczej wybudzić, więc brał na to poprawkę i przychodził nieco wcześniej.

Jak zwykle, niezauważony przez księcia do momentu aż go dotknął, nawet wtedy ten jeszcze starał się odmawiać faktowi, że był poranek. Ailin tylko pokręcił głową z rozbawieniem na jego pomruki i próby ukrycia, to było naprawdę zabawne, jak książę codziennie inaczej na niego reagował. Nie mając jednak wyjścia wsunął się kolanem na łóżko i nachylił na uchem księcia raz jeszcze. - Wstajemy książę, dzień czas zacząć.. - Zaśmiał się cicho rozbawiony by dla efektu delikatnie ugryźć go w ucho. Nie na tyle mocno by zabolało, jednak na tyle by ten poczuł. Ciekaw był czy to ostatecznie go przekona, z resztą nie była to konwencjonalna metoda pobudki dodatkowo bardzo śmiała w tym wypadku. Wiele osób zechciało by go wychłostać za taką śmiałość. Jednak czego oczy nie widzą tego dupie i sercu nie żal.

Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Lubił swoje życie, swoje obowiązki, rodzinę, miało to swoje minusy, jednak nie śmiał narzekać, bo doskonale wiedział, że mogło mu się trafić coś o wiele gorszego gdyby tylko miał innych rodziców. Życie księcia wiązało się jednak z pewną monotonnością. Wyjazd tu, nauka tego, odwiedziny bogatego gościa, rozmowy o ślubie i jeszcze raz to samo. Dlatego lubił spać, tam działy się same ciekawe rzeczy, dziwne przygody, tam był co noc kimś innym i do tego w innym miejscu. Kto normalny chciałby z własnej woli przerywać takie marzenia?
Właśnie dlatego miał sługę, który przychodził i wyciągał do niego rękę, łapiąc za fraki i wyciągając ze snu na siłę. Księcia zmuszać do wstania! Wychłostać go za to! Nie, jego rodzice by tego nie aprobowali niestety. Może powinien zamykać się w komnacie na klucz? To by było niebezpieczne gdyby ktoś wydostał się tu przez okno. I tak źle i tak niedobrze.
Spróbował się jak co ranek schować od pobudki, uciec od dnia, jednak Ailin nie dawał za wygraną, nigdy nie dawał, choć zdecydowanie teraz dużo lepiej sobie radził. Jeszcze kiedyś był w stanie go urobić o chociaż kilka minut, gdy odmawiał i blondyn nie wiedział czy może sobie pozwolić na dalsze przekonywanie czy przekroczy to granicę. Teraz się boga nie bał.
Poczuł, jak za nim ugina się materac, słyszał szelest ubrań i zgrzytnięcie metalu. Od razu się rozbudził czując oddech przy uchu gdy wypowiadał kolejną zachętę, ale dalej usilnie nie otwierał oczu, próbując ignorować lekką gęsią skórkę.
Czując zęby, natychmiast odetchnął głębiej i zaraz zawstydzony, zakrył się mocniej poduszką. Czasem nie wiedział co ze sobą zrobić w takich sytuacjach, bo przecież jak miał szukać żony jednocześnie wiedząc, że to powinien robić z nią wolałby robić z mężczyzną? Ailin wydawał się być zawsze na wyciągnięcie dłoni, choć jego zachowania nie zawsze były stosowne, w końcu przecież robić takie rzeczy księciu? Czasem zrzucał to na jego przeszłość, której de facto nie znał, a którą dopowiadał sobie, w końcu ci najniżej są zdecydowanie bardziej wulgarni niż zamkowe pieski, prawda? Co on niby wiedział o świecie?
Ściągnął poduszkę z głowy i obrócił się na plecy. Spojrzał na niego, dalej w oczach mając senność. Położył dłoń na jego nodze, którą się oparł o łóżko.
-Powiedz mi to jutro...- westchnął ciężko widocznie średnio ucieszony na wizję kolejnego dnia. Spotkanie z bogatymi, nawijanie im lnu na uszy i badanie gruntu, czy może mają wystarczająco dobrą ofertę, aby rozważać ich córkę jako kandydatkę na synową. Ile ich widział? A ile z nich mu się podobało? Była jedna taka ładna blondynka co mu niby wpadła w oko... Przesunął dłonią po jego udzie, śledząc trasę swoich palców, nie myśląc za wiele, ciesząc się pustką w głowie.

damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Blondyn jakoś specjalnie nie miał przywiązania do snów, on żył rzeczywistością i to o czym śnił, nie było dla niego istotne. Fakt, że wypoczynek był dobrą porą dnia. Dać zmęczonemu ciało odpocząć i się zregenerować. To wszystko jednak było dla niego odpoczynkiem, nie widział w snach głębszego znaczenia. Może to przez sposób jaki był wychowywany? Nauczony, że marzenia i sny się nie spełniają? Po co śnić i marzyć, przywiązywać się do wizji, które nigdy się nie spełnią, przynajmniej w jego życiu. Takie rzeczy działy się jedynie w bajkach, a w te nie wierzył. Dla niego liczyło się to co było prawdziwe i to co mógł dotknąć i poczuć.

Zawsze będąc na pozycji Księcia istnieje niebezpieczeństwo, nie bez powodu obstawiony był ludźmi, którzy mieli go chronić. Dlatego też Ailin starał się zawsze być delikatny, nigdy nie robił mu brutalnych pobudek, przynajmniej nie do końca w tym słowa znaczeniu. Znał swoje miejsce i widział, że i on nie uniknie kary gdy książę się zdenerwuje i rozkażę go wychłostać czy zada jakąś inną karę. Zdążyli się jednak poznać na tyle, że blondyn wiedział na co może sobie pozwolić a czego raczej wystrzegać

Oczywiście, z czasem radził sobie coraz z lepiej z pobudkami, mimo wszystko niejednokrotnie książę był na tyle uparty, że trwało to dłużej niż było zaplanowane. Tak jak dzisiaj, gdy książę był oporny i nie chciał zostawić pieleszy. Bał się boga czy nie, miał zadanie do wykonania i korzystał ze środków jakie miał. Widząc jego reakcje na to co zrobił uśmiechnął się poniekąd triumfalnie. Książę się zaczął wybudzać, szło całkiem całkiem sprawnie.

Zachowanie Ailina nie zawsze było poprawne. Jednak chłopak miał czyste intencje i to się liczyło. Nawet jeśli budził księcia w unikalny sposób nigdy nie przekroczył granicy. Skąd z resztą miał wiedzieć, że temu może się to spodobać? Ten był w trakcie poszukiwań żony, miał na sobie obowiązki i Ailin nie miał zamiaru tutaj w niczym przeszkadzać. Chociaż może gdyby znał preferencje księcia.. Chociaż chyba nawet to by nic nie zmieniło.

Fakt, ludzie szczebla Ailina byli bardziej nieokiełznani, bardziej wulgarni i bezpośredni, jednak blondyn nie do końca taki był. Respektował miejsce i pozycję w jakiej się znajdował. Zerknął w dół na oczy księcia, w których odbijało się migoczące światło świecy. Fakt, że książę mu się podobał, co oczywiście musiał skrzętnie ukrywać i nigdy nie obnosić. Co nie znaczyło, że będzie skałą na jego wdzięki czy zachowania.

- Jutro będzie jutro mój książę, zapewne znowu będę Cię budzić jak dzisiaj. - Zaśmiał się dźwięcznie aczkolwiek lekko zarumienił na jego dotyk na swoim udzie. poczuł jak gęsia skórka rozlewa się po jego karku. przełknął ślinę która zdawała się mu utknąć w gardle. Odstawił świecę na stolik obok łóżka, tak dla bezpieczeństwa.

Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Sny były cudowne i gdyby mógł, to z chęcią by mu je pokazał. Szkoda, że nie można przekazywać sobie wzajemnie myśli takimi jakie są, bez żadnych modyfikacji.
Czy miałby serce go ukarać, nawet gdyby zrobił coś okropnego? Wierzył w to, że chłopak sam z siebie czułby się ze sobą źle i nie musiałby mu wskazywać zachowania jakie było niepoprawne. Z resztą czasem słyszał, że był za miękki, kiedyś jak będzie rządzić, to będzie musiał być silniejszy i bardziej stanowczy. Jeszcze ma czas, w końcu jego ojciec nie jest nie wiadomo jak stary, trochę życia mu zostało.
Imest przyglądał się mu, chcąc ponarzekać na swoje idealne życie. Nie to, że mu się nie podobało, jemu, tak samo jak każdemu po prostu czasem się nie chciało i dzisiaj był taki dzień. Poranna depresja, która mija po odsłonięciu okien i wzięciu kąpieli.
Nie wiedział czy mu się podoba czy to tylko jego zabawa, zgrywanie się, testowanie, próba... No właśnie czego? Nigdy nie szedł dalej ze swoimi zachowaniami, a przecież gdyby się mu podobał, to na pewno by spróbował sięgnąć po więcej. Bał się, że książę źle to odbierze? Z drugiej strony jeśli chciał, to sam mógłby go zachęcić do czegoś więcej tylko właśnie... Nie chciał schodzić na złą ścieżkę, bo jak tęsknić za czymś czego się nie doświadczyło? A jednak miał wrażenie, że to możliwe. Miał tylko poczucie, że mógłby za bardzo wykorzystać wtedy swoją pozycję, przecież jak książę cię podrywa, to trzeba się na to zgodzić, bo kto wie co zrobi. Niby nie znali się pierwszy dzień, ale i tak wiele między nimi było niepoznanego i przemilczanego.
Sapnął, przewracając oczyma na jego pierwsze słowa. Jutro będzie jutro, no wiadomo, ale... A szkoda gadać.
-Nie ,,zapewne" tylko ,,będziesz mnie budzić".- upomniał go, ciekaw czy na pewno obudzi go tak jak dzisiaj, ugryzienie w ucho to ciekawa metoda, czy może zna jeszcze lepsze.
Wlepił wzrok w baldachim nad łóżkiem, dalej przesuwając palcami po jego nodze. Jeszcze kilka długich sekund walczył ze sobą, aż w końcu znów westchnął ciężko, zatrzymując dłoń.
-Zawołaj służbę, niech przygotują mi kąpiel.- polecił mu, już czując żal na to, że zaraz Ailin się odsunie. Tak będzie lepiej. Kąpiel, śniadanie, a później może jakaś przejażdżka, czy polowanie, żeby zająć czymś myśli, o ile nie złapie go ktoś z wezwaniem od rodziców, aby przećwiczył jakąś przemowę ja jutro.

damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Dla jednych było to coś wspaniałego a dla innych nie. Ailin zaliczał się do tych drugich. Nie znajdywał w snach niczego niesamowitego, niczego co miałoby go zatrzymać na dłużej. W końcu to była tylko iluzja wytwarzana przez umysł. Nic co by intrygowało osobę pokroju Ailina.

Imest mógł narzekać na swoje życie a blondyn zapewne na spokojnie by tego wysłuchiwał jak zawsze. Od czasu do czasu wtrącił swoje dwa grosze ale też nie za bardzo bo w końcu nie chciał by uznano go za mądralę. We wszystkim musiał znajdywać złoty środek. Takie rozwiązanie, które zadowoli obie strony. Nie inaczej było z pobudkami księcia.

Oczywiście, że było wiele rzeczy, które mogły zostać źle odebrane a on tego nie chciał. Każdy zły ruch i dla jednego i dla drugiego mógł być destrukcyjny. W przypadku młodego blondyna byłoby gorzej bo nie był kimś wartościowym. Bardzo łatwo mógł stracić głowę gdyby się zapomniał.

Chłopakowi podobał się taki dotyk, sam jednak nie mógł zrobić jakiegoś większego ruchu bez obaw. Sam nie miał pewności czy książę tak się zachowuje bo zna go od dziecka, czy kryje się za tym coś więcej. Dużo, bardzo dużo było między nimi rzeczy, których sobie nie wiedzieli i z racji pozycji raczej nie dowiedzą. Nawet jeśli potencjalnie znali się od dziecka. - Oczywiście Książę - Zaśmiał się króko, jego piegowate policzki dalej były pokryte lekkim rumieńcem. Niby to był silny, umiał walczyć ale czasem zachowywał się jak dziewczyna, co oczywiście starał ukryć jak najlepiej. Bo co miał powiedzieć ?

Przełknął ślinę raz jeszcze czując jak wodzi ręką po jego udzie. Milczał dając mu się dobudzić. Wstrzymywał ochotę westchnięcia na uczucie rozlewającego się ciepła w jego dolnych częściach ciała. Utrzymywał jednak twarz, która nie dawała po sobie tego poznać. Nawet wtedy gdy poczuł dreszcz wzdłuż kręgosłupa.

Co rozkazał książę musiało zostać przez niego wykonane oczywiście w miarę rozsądku. Słysząc co ten mówi uśmiechnął się z lekką satysfakcją i pomimo tego, że czuł się lekko dziwnie wymruczał. - Jak sobie życzysz Książę.. - Zsunął się z łóżka uprzednio raz jeszcze podgryzając płatek jego ucha. Chwile potem ruszył w stronę drzwi komnaty by spełnić jego prośbę. W ręku trzymał świecę, której światło odbijało się na jego twarzy ukazując uśmiech na jego twarzy. Jego kroki odbijały echem na kamiennej podłodze.

Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Nie chciał go zanudzać, z resztą pozytywne myślenie, tak, po zy ty wne. Jakby nie patrzeć, to po jutrze będzie pojutrze i wtedy na nowo będzie mógł wypoczywać nad książkami. No chyba, że jego rodzice nagle podejmą decyzję. Chciałby mieć w tym choć jedno zdanie do powiedzenia, ale nie miał. ,,Czy myślisz, że my się kochaliśmy kiedy braliśmy ślub? Oczywiście, że nie.", no i jak miał dyskutować w takim argumentem? Miłość i pożądanie przyjdą z czasem, a jak nie przyjdą, to na pewno pojawi się przyzwyczajenie.
Jeden nie wykona ruchu bo się boi, drugi również. Będą tak trwać i trwać, czaić się, aż w końcu jeden umrze u boku niekochanej kobiety, a drugi zginie w walce. Marnie się to wszystko rysowało.
Ciemność otoczenia i pomarańcz światła świecy ukrywały rumieńce, które umykały Imestowi również przez to, że wstydził się spojrzeć na sługę.
Uznawał, że i tak jego ręka nie wywoła żadnej reakcji, a dziwne by było gdyby tak nagle ją zabrał. Ani się wycofać, ani iść dalej.
Uśmiechnął się do niego słysząc, że spełni polecenie. Nie spodziewał się niczego innego. Dał swojej ręce swobodnie się zsunąć z jego nogi, gdy schodził z łóżka. Ailin zabrał ze sobą światło i wyszedł z pokoju, zostawiając księcia w ciemności z własnymi myślami i miękką poduszką. Przekręcił się na brzuch, ale szybko odczuł żenujący dyskomfort z tym związany, więc na przygotowanie kąpieli poczekał leżąc na boku.

Para całkowicie zasnuła lustro w solidnej, drewnianej ramie oraz szkło okna, uniemożliwiając wyjrzenie na królewskie ogrody. Zanurzony po pierś w wodzie na powierzchni której falowała gruba warstwa piany, zerknął na Ailina stojącego z jego lewej, przy drzwiach.
-Na co czekasz?- zapytał posyłając mu rozbawiony uśmiech. Sam miał sobie włosy umyć? Nie zawsze go o to prosił, ale czasem kiedy miał gorszy humor i nic mu się nie chciało prosił o asystę. Nie to, że nie umiał się sam umyć, ale czyjeś ręce na jego skórze działały relaksująco.

damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Oczywiście tłumaczenia byłyby różne, chociaż sam blondyn wolałby jednak pobrać się z miłości a nie musu. Z resztą co on tam wiedział. Jego matka dała się innemu albo została wzięta siłą i tak powstał. Niby miał ojca, ale ten i tak się na niego wypiął gdy doszło co do czego. Nie zdecydował się być facetem z jajami i podjąć obowiązku. Może to i lepiej dla samego Ailina. Plus.. Czy przyzwyczajenie jest takie złe? Jeśli ktoś Cię traktuje z szacunkiem i godnością, można przywyknąć, tak jak i on przywykł do swojego położenia.

Widać, że im obu umykało bardzo wiele sygnału i faktycznie mogą skończyć w bardzo złym położeniu. Jednak czas pokaże czy jeszcze się to nie zmieni. Książę myślał chyba lekko za dużo, to było oczywiste, że taki dotyk wywoła reakcję i to nawet mocną reakcję, która jednak umknęła w ciemności.

A co miał zrobić skoro polecenie zostało wydane? Jedynie się zgodził i opuścił komnatę zabierając ze sobą świecę, dając chłopakowi jeszcze chwilę na dogorywanie, nim będzie musiał podnieść swój książęcy tyłek do kąpieli. Ciemność potrwała chwilę, nim przybyły służki by przygotować mu kąpiel. Woda była przyjemnie ciepła i pachnąca przeróżnymi dodatkami. Oczywiście takimi które książę uwielbiał najbardziej. Z resztą Ailinowi ten zapach również się podobał, książę miał dobry gust, jeśli o to chodzi.


Jak zwykle stał i pilnował księcia, jak zwykle jego własne reakcje sprawiały, że miał ochotę się walnąć w w twarz. Przecież nie powinien tak reagować, nie przy mężczyźnie. Chociaż może to miało jakiś sens.. Nigdy nie kręciły go kobiety, nawet gdy stały przed nim rozebrane a on był zachęcany by sobie ulżyć, w końcu był w takim wieku, że mógł. Cóż jaki miał wtedy wybór? Musiał, nie chciał okazać się pośmiewiskiem. Jednak z racji swojego pochodzenia, wiedział, że król nigdy nie wyśle go do ożenku. Nie było opcji, że mając taki status znalazłby żonę. Chociaż gdyby sam król nadał mu jakieś wyższe tytuły, to jednak nie miało racji bytu.

Przyglądał się księciu w zamyśleniu, jego czekoladowe oczy nie opuszczały jego sylwetki. Zdawał się jednak błądzić gdzieś daleko myślami. Myślał, że jak co dzień jakiś sługa przyjdzie umyć księcia a tu niespodzianka. Z jego głębokiego zamyślenia wyrwał go głos Imesta. Od razu spojrzał na niego przytomniej. - Oczywiście Książę- Odbił się od ściany i powędrował w stronę wanny wypełnionej pachnącą wodą oraz Imestem. Nie miał doświadczenia w takich usługach. Nie to było jego robotą, tak ? Mimo wszystko sięgnął po wodę i powoli namoczył włosy księcia. Starał się być delikatny, niektóre blond kosmyki włosów Ailina mogły atakować twarz księcia, czego oczywiście nie zauważył. On i mycie księcia, toż to szaleństwo. Oby jedno i drugie nie pożałowało takiej decyzji.

Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Może to i lepiej jak wiele im umykało? W końcu skoro nie są na tyle pewni siebie, żeby pójść po więcej, to znak, że jeszcze nie czas? W końcu kiedy ludzie mają się ku sobie, kiedy są sami raczej instynktownie pewne rzeczy wychodzą, naturalnie wyłapują i nic nie stoi na przeszkodzie. Tak przynajmniej podejrzewał, bo w książkach się tak działo.
Ailin zareagował, wyrwany z zamyślenia i podszedł, a Imest przymknął oczy czując ciepło wody na głowie i dłonie we włosach. Zamruczał cicho, zadowolony z tego, że nawet jeśli jego ciało jakoś zareaguje, to piana wszystko ukryje. Czy to nie było okropne? Tak czerpać z kogoś kto jest tego nieświadomy? Jakie miał jednak inne opcje? Na razie jest dobrze, jak jest. Z uśmiechem i przymkniętymi oczyma, oczywiście po to, żeby nie wlała się do nich woda, nachylał lekko głowę do jego dotyku. Czy to było szalone? Nie widział tego w ten sposób, w końcu nikt im nie przeszkodzi, zadbał o to szepcząc jednej ze służących polecenie. Byli bezpieczni. Ale po co mieli być bezpieczni, skoro nic się nie stanie.
Otworzył oczy i spojrzał na niego spokojnie.
-Jakie masz plany na jutro?- zapytał. -Nie musisz mnie pilnować na spotkaniu i nawet nie chcę, żebyś tam był.- czemu nie chce? Bo wie, że tylko jedno będzie mieć w głowie pomimo rozmów ze swoją potencjalną przyszłą żoną? -Więc masz wolne... Poza porankiem i może wieczorem, wiesz, chciałbym z tobą porozmawiać przed snem. I dasz mi masaż, jak kiedyś dałeś, mam wrażenie, że plecy mam z kamienia.- jojknąl, poruszając ramionami. Czy to przez stres. Tak, poza porankiem i późnym wieczorem, Ailin jest wolny, niech idzie, bawi się dobrze i korzysta z życia.

damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Faktycznie, może to nie był jeszcze czas. Prawdopodobnie potrzebowali jakiegoś mocniejszego impulsu. Jakiegoś zapewnienia czy cokolwiek. Wszystko powinno się zadziać naturalnie, bez przymusu. Jednak ten czasem pomaga w realizacji tego co się czuje.

Nawet jeśli sprawiał księciu przyjemność to faktycznie nie był tego świadom, ze resztą, czy to nie było dzięki temu bardziej ekscytujące. Nie dodawało temu wszystkiemu pikanterii? Blondyn oczywiście był nieświadom jakie polecenie chłopak wydał służbie, z resztą to nie był nawet jego interes. On miał stać i pilnować ewentualnie zabawić księcia i tyle. Jako, że ten chciał by mu umyto włosy tak zwyczajnie robił. Jego palce jednak w pewnym momencie zatrzymały się przy karku księcia. Przesunął po nim delikatnie, wydając z siebie lekkie westchnięcie, takie ledwo słyszalne. Chciał jeszcze raz pogładzić ale wtedy też usłyszał jego słowa.

Zmarszczył czoło na chwilę się odsuwając. Zdziwiło go to co mu zakomunikował. Nie chciał go na spotkaniu? Nie bardzo był w stanie to zrozumieć, z resztą nawet chyba nie będzie starał. Skoro takie było jego życzenie, tak je spełni. -Zapewne potrenuję, może przejdę się do miasta, wybiorę na jakąś przejażdżkę. Jutro będę myśleć..] - Pokiwał głową na resztę słów chłopaka. Przechylił lekko głowę i wymamrotał cicho. - Co do masażu, to może teraz? Skoro jest też okazja? - Zapytał na spokojnie i przeszedł dookoła by znaleźć się za plecami Imesta. Delikatnie położył dłonie na jego karku lekko przyciskając kciukami. Starając się rozmasować jego stężałe mięśnie. Faktycznie miał trochę racji. Co prawda masażystą z górnej póki to nie było, jednak skoro mógł poprawić brunetowi humor, to czemu nie skorzystać. No chyba, że te odmówi i nie będzie chciał, przyjmie to i zwyczajnie przestanie. Nie mógł też nic poradzić na to, że serce mu waliło jak oszalałe, miał wrażenie, że jest to słyszalne w całym pokoju. Starał się jednak skupić na tym co robił a nie myślach, które wędrowały tam gdzie, nie powinny.


Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Dotyk go rozpraszał, jednocześnie skupiając całą jego uwagę. Poczuł palce na karku i kącik ust mu drgnął, gdy brwi subtelnie się zmarszczyły, na pół sekundy.
Musiał go jednak uprzedzić o tym, że nie chciał go na spotkaniu. Będzie mieć tam inna ochronę. Obiekt westchnień nie byłby tam na miejscu. Tylko dlaczego wywołało to taką reakcję? Czemu przestał? Czemu się odsunął? Nie skończył przecież myć mu włosów.
Patrzył na niego, siląc się na to by wyglądać na niewzruszonego jego dziwną reakcją. Skinął mu głową na jego plany. Chciałby pojechać na przejażdżkę razem z nim. Na pewno się wybierze, tylko nie jutro.
Zaintrygowany obserwował go, słuchał jego ściszonego głosu. Cóż to za konspiracje? Propozycja masażu tu i teraz sprawiła, że poczuł motyle w brzuchu. Nie mógł jednak aż tak otwarcie zacząć skakać z radości.
-Czemu nie... Ale to nie znaczy, że jutro też go nie chcę.- niech nie myśli, że się wymiga od obowiązku. Może i nie miał nie wiadomo jakiej wiedzy, ale czasami nie o wiedzę chodzi, a o siłę, wyczucie i to jak dłonie same z siebie naturalnie odnajdują napięte mięśnie.
Usiadł wygodniej w wannie, odgarnął włosy by nie przeszkadzały Ailinowi i cierpliwie wyczekiwał masażu. Kiedy opuszki dotknęły jego skóry zamruczał cicho, a kiedy poczuł nacisk na karku westchnął cicho.
-Nie krępuj się. Od tego masażu zależy mój humor na resztę dnia.- spięte mięśnie w końcu nieźle niszczą samopoczucie. Jak tu książować, jak plecki bolą? Z resztą już i tak miał mocno poprawiony humor, tyle go dzisiaj nadotykał, że będzie na spokojnie mieć do czego wracać myślami podczas jutrzejszego spotkania.

damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Oh, czyli jednak zauważył jego reakcję. Chłopak spojrzał na jego lekko zmarszczoną twarz, ale nic nie powiedział, bo niby co? Imest miał powód by go tam nie chcieć a on musiał zaakceptować, z resztą książę tam nie będzie sam. Z resztą nawet jeśli Ailin się odsunął potrwało to chwilę i potem dalej się nim zajął, może nie włosami ale jednak. Co jak co ale książę to wiedział jak zbić biednego blondyna z tropu.

-Oczywiście, jeśli tego sobie życzysz. - Wymruczał cicho, jakoś nie widział powodu by być głośno, skoro i tak z powodzeniem Imest mógł go usłyszeć, tak? Gdy ten usiadł wygodnie i poprawił swoje włosy, które wciąż pokryte były pianą i niespłukane to blondyn się uśmiechnął Jego palce zaś powoli zaczęły masować kark księcia. Może i faktycznie nie potrzebował jakiejś wielkiej nauki? Może wystarczył łut szczęścia? Czy tam zwany naturalny talent ?

Uśmiechnął się pod nosem widząc jego reakcje i to jak chłopak się relaksuje pod jego dotykiem. Chyba musiał mieć sprawne palce, na to wychodziło. Póki co nie przerywał kciukami naciskał na tyle na ile to było potrzebne. Dopiero po chwili przesunął się wyżej na jego szyję. Jednocześnie składając delikatnego buziaka na jego karku. Ot mały, niewinny taki. Zastanawiał się czy brunet go zauważy, czy coś powie na to? W końcu dzisiaj jego w tym głowa by chłopak z porannej kąpieli wyszedł zadowolony, tak ? Nie miał więc zamiaru za bardzo przebierać w środkach, których wiele i tak nie miał. A skoro nie wiedział jak może na księcia działać, to mieli problem, bo tylko może pogorszyć sytuację. Nie mówił już wiele, skupiony na tym, by Imest był jak najbardziej zadowolony. Dopiero gdy uznał, że szyja miała wystarczającą opiekę przesunął palcami w dół kręgosłupa i wrócił dłońmi na barki chłopaka. Masując je powoli i z wyczuciem, składając subtelne buziaki. Przed którymi oczywiście się powstrzyma jeśli książę źle zareaguje. Nie chciał go rozgniewać.

Neil Janum
into the unknown
24 lata 173 cm Model w szkole artystycznej
Awatar użytkownika

- Szczupły
- Dłuższe włosy
- Jasne oczy
- Długie paznokcie
- Azjatycka uroda

something about me
by Momige

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description


damien kim
ohana means family
23 lata 172 cm klub moonstones / kelner
Awatar użytkownika

I'm going crazy now, out of control, I
I'm staying up all night again
The moment when I close my eyes
All I see is red lights

something about me
by mikkeru_chan91

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description


Neil Janum
into the unknown
ODPOWIEDZ