ODPOWIEDZ
00 - 000 cm brak informacji
Awatar użytkownika

hasło: NewYork!

something about me
by new yorker

wygląd

Layla odsuwała ją od siebie, a ona za nic nie rozumiała co działo się z jej przyjaciółką. Jeszcze kilka miesięcy temu zastanawiały się co mogą zrobić epickiego, żeby dziewczyna weszła w dorosłość z przytupem, a teraz nawet nie chciała nic słyszeć o swoich urodzinach. Powoli już gubiła się w tym uniwersum i postanowiła zwrócić się z całą chmarą pytań i żali do jedynej osoby, która mogła cokolwiek wiedzieć. Bóg jej świadkiem, że nie chciała tego robić, ale z brunetką ostatnio nie dało się po ludzku porozmawiać i musiała sięgnąć po broń ostateczną.
Zaparkowała swój złom przed warsztatem i podtrzymując drzwi butem wygramoliła się z samochodu obwieszczając swoje przybycie serią przekleństw i trzaśnięciem drzwi. Już w swej wyobraźni widziała skrzywioną minę blondyna, który nie znosił tej serenady, bo uważał, że swój samochód powinna traktować z czułością i przede wszystkim delikatnością.
- Matole! - podrzuciła do góry kluczyki od samochodu zanim wsadziła je do kieszeni i rozejrzała się po wnętrzu warsztatu, totalnie olewając młodego pracownika, który chyba tu od niedawna pracował. - O ile nie masz blond czupryny. Niesamowitych niebieskich oczu, o których moja przyjaciółka ciągle opowiada i imienia zaczynającego się na R i kończącego na OWLEY, to zawołaj tego pacana, bo to nie z tobą chce rozmawiać. - poklepała po plecach pracownika, a ten znikł w jakimś korytarzu pewnie szukając swojego szefa w pokoju socjalnym. Rey zaś podeszła do samochodu, którego maska była otwarta i zajrzała z dziecinną ciekawością wymalowaną na twarzy. Niezłe cacko...
- Strasznie długo każesz na siebie czekać. Każdego gościa tak traktujesz czy to ja jestem specjalnej troski? - odwróciła się w końcu, gdy usłyszała kroki za sobą i zagwizdała cicho, gdy podbiegła do kolegi zamykając go w swoich objęciach. Gdy się odsunęła to jedynie poczochrała go po tej jego blond czuprynce, a wyraz jej twarzy się zmienił na bardziej poważny.
- Czemu złamasie bojkotujesz moje plany z Lay na jej urodziny? Chciałam wyrwać ją z tej dziury i spełnić jej marzenie o Disneylandzie, a ona za nic w świecie nie chce nawet wyjść z mieszkania na zakupy. Jeśli zaraz mi nie powiesz co się dzieje, to będę łaziła za tobą i smęciła ci pod uchem do usranej śmierci. A potrafię być irytująca. - położyła swoje dłonie na biodrach i czekała na odpowiedź.
Rowley Moreau
brak multikont
new york
ODPOWIEDZ