
informacje o postaci
Queens
kawaler
heteroseksualny
on/jego
St. Kapitan
FDNY, dzielnica Queens
The University of Sydney: ratownictwo medyczne
$$$
Prywatne (od pracodawcy)
INTO THE UNKNOWN

freeform
Kiedy dorosnę, to zostanę piosenkażem lekarzem. Bardzo podoba mnie się to, że mogom leczyć ludzi. Podobno nasz pradziadek leczył dzieci.
W zawodzie lekarza najbardziej podoba mi się to, że można ludziom pomagać i leczyć ich na pszykład z przeziębienia. Nie lubię być chory, bo muszę leżeć wtedy w łużku, chociaż mogę grać w gry i oglądać bajki. Mama mówi, że jeśli bende się pszykładać do nałuki, to też nim będę. Ale ja chyba nie lubię się uczyć. Wolę się bawić. Ale chciałbym leczyć mojego brata, ale za każdym razem, kiedy próbuję, to mnie bije. Następnym razem go zwiąrzę, tylko muszę upewnić się, że śpi.
- Duke, 4 lata
Mama ciągle płacze. Nie wiem czy ze smutku, czy ze szczęścia, bo podobno tylko ja widzę świat w czarno-białych barwach. Powiedziała, że istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie będę mógł być lekarzem.
Dlatego też zmieniam swoje plany i w przyszłości będę pilotem. Podoba mi się to, że RAAF ma takie kolorowe google i nosi maski, a do tego latajomą szybkimi samolotami. Będę nosił muntur i będę szybował pośrud chmur, czego zazdrości mi brat, bo wpadłem pierwszy na ten pomysł.
- Duke, 5 lat
Nie żyje. Chociaż nie bardzo wiem co to znaczy. Mama mówi, że jest w niebie, bo uratował mojego brata spod kół samochodu i sam przyjął na siebie cios. Zastanawiam się kiedy wróci, bo obiecał mi wczoraj, że złożymy razem naszą kolejkę. Teraz, jak mój brat jest w szpitalu, bardzo się nudzę. Mama naprzemiennie zajmuje się mną i młodszą siostrą. Nie ma ochoty na zabawy.
Tata dalej nie wraca, a minęły już trzy noce.
- Duke, 6 lat
No to pozamiatane. RAAF i żadna z sił zbrojnych nie przyjmuje osób chorych na achromatopsję. Wyklucza mnie to z większości fajnych zawodów. Nie mogę zostać policjantem, nie mogę być weterynarzem czy nawet ratownikiem medycznym. Siostra naśmiewa się ze mnie, że zostanę grabarzem, bo tam wszystko jedno, czy jest kolor, czy nie. Na całe szczęście mama ją temperuje i mówi, że znajdę jeszcze swoje miejsce i bez względu na to, czy pójdę w ich ślady, czy nie, to ona będzie mnie wspierać.
Nie podoba mi się to, że w pobliżu mamy kręci się jakiś mężczyzna. Powitał mnie słowami "czołem, synu". Nie chcę, aby ktoś zastąpił tatę, a już na pewno nie chcę, aby był to on.
- Duke, 15 lat
Zapisałem się do Straży Pożarnej, jako ochotnik. Nie jestem pełnoletni, więc właściwie to nie robię za dużo. Zwijam węże, czyszczę mundury, pilnuję by w torbie ratowniczej znajdowało się wszystko i uczę się podstaw ratownictwa. Lubię tam przebywać, bo pomimo mojego wieku, czuję się tam jako pełnoprawny członek zespołu, a podczas festynów mogę siedzieć w samochodzie.
W międzyczasie pomyślałem, że zostanę pisarzem, ale siostra pomysł ten wyśmiała. W zamian za to wydłubałem kilka gili i przyczepiłem je do poduszki.
- Duke, 16 lat
Zgadnijcie dlaczego nie dostałem pracy? Przez to, że studentem byłbym miernym, wolałem iść od razu do roboty. Znalazłem całkiem ciekawe ogłoszenie jako pracownik analityczny korporacji. Prosta praca za biurkiem, która nie wymagała jakiegoś wielkiego doświadczenia.
Otóż siostra obiecała, że mnie przygotuje. Z powodu mojej choroby stanowczo protestuję ubieraniu się samemu lub kupowaniu ubrań bez aprobaty rodziny. Moja młodsza siostra wpadła na genialny pomysł, że wystroi mnie w fioletową koszulę brata czerwony krawat w zielone groszki i morelowe spodnie. Całość zakończyła tęczowymi skarpetami (miały być w ciemne pasy).
Wymieniłem całą szufladę na czarne stroje. A jej dodałem kostkę rosołową do szamponu. Śmierdzi kurczakiem. Jeszcze mnie nie podejrzewa.
- Duke, 21 lat
Złożyłem papiery do Queensland Fire and Emergency Services. Za tydzień mam Beep Test. Nie powiedziałem nikomu z domu o tym, bo prawdopodobnie i tak nic z tego nie będzie.
Przeszedłem dalej. Przyznałem się mamie dopiero przed State Panel Interwievs. Obiecała, że nie pozwoli siostrze dobrać się do mojej garderoby. Chłopaki powiedzieli, że wystawią mi referencje. Komendant cieszy się, że idę dalej w tę stronę, bo jak powiedział, do bycia strażakiem brakowało mi już tylko tytułu.
- Duke, 21 lat
Nie spodziewałem się, że uda mi się wszystko przejść. Początkowo lekarz wahał się, czy mój daltonizm będzie utrudniał mi zawód strażaka, ale finalnie przystawił pieczątkę i mogłem iść dalej. Pracuję więc u nas w Australii, mam cztery dni pracy i cztery dni wolnego, podczas których pomagam rodzeństwu i mamie w typowych porządkach domowych.
Zapisałem się na studia. Ratownikiem medycznym nigdy nie będę, ale w sumie papier zawsze mogę mieć, prawda?
Wiąże się to z wyjazdem do Sydney, ale Komendant obiecał, że pomoże mi nagrać tam pracę.
W Sydney jest spoko, choć studia są trudne. Na całe szczęście wykładowcy są nad wyraz cierpliwi do mnie i moich problemów ze wzrokiem. Pozwalają mi nosić te same okulary, z których korzystam podczas jazdy.
W straży pożarnej też jest znośnie, chociaż brakuje mi moich chłopaków.
Z racji tego, że biegam najszybciej i nie brakuje mi siły, biegam w pierwszej rocie. Stoję więc twarzą w twarz z ogniem. Nie przepadam za wypadkami, lecz do nich również dyspozytorzy kierują nas, jako pierwszych.
Nigdy nie zapomnę pierwszego śmiertelnego wypadku. Był to przygwożdżony do słupa mężczyzna, który stracił panowanie nad motorem i ten przygniótł go podczas ślizgawki. Byłem z nim do końca. I chyba nie mógłbym być lekarzem.
Całe szczęście, że zostałem strażakiem.
- Duke, 28 lat
To dziwne uczucie zostać zastępcą komendanta. Prawdopodobnie stało się to dlatego, że jako jedyny nie mam założonej rodziny, zawsze miałem porządek w papierach i cieszyłem się nienaganną opinią. Właściwie to nie mam nawet dziewczyny. Nie jest mi jednak do tego jakoś szczególnie po drodze. Pomagam mamie, chociaż przecież wzięła ślub, kiedy ja i brat mieliśmy osiemnaście lat. Nie mam nic do Henry'ego, to miły facet, ale nie wyobrażam sobie, abym miał na nim polegać. Zwłaszcza, że mój bliźniak odwrócił się od matki i siostry.
Wszystko więc jest na mojej głowie.
Oddelegowali mnie za granicę. Po części sam tego chciałem. Od prawie roku mieszkam w Nowym Jorku. Dosyć szybko wspiąłem się po drabince i zostałem najpierw młodszym kapitanem, potem kapitanem, a teraz jestem już starszym kapitanem (ale staro się nie czuję!)
Poznałem kilka fajnych osób, może jeden nawet trafi do mojej jednostki? Jest z szanowanej rodziny strażaków. Szkoda by marnował się jako zwykły strażak, skoro u mnie w remizie otwierają nabór na komendanta.
Hm.
Inne, ale fajne:
▸ Cierpi na achromatopsję, czyli całkowitą ślepotę barw. Widzi świat w czarno-białym kolorze. Dlatego też prosi siostrę, aby opowiadała mu o kolorach. Dzięki niej wie, że niebo jest koloru zimnej wody z butelki, a ogień ma kolor papryczki jalapenio.
▸ Ma brata bliźniaka jednojajowego, z którym wiąże go wyjątkowo trudna relacja. Mimo wszystko nie poddaje się i próbuje utrzymywać z nim kontakt. Dobrze natomiast dogaduje się z młodszą siostrą. Jest jego oczkiem w głowie i niekiedy próbował dość nieporadnie zastąpić jej ojca.
▸ Prowadzi tak intensywne życie, że nie ma czasu na czytanie. Dlatego słucha audiobooków.
▸ Za nic w świecie nikt nie nakłoni go do zrezygnowania z czekolady.
▸ Zbiera kwalifikacje tak, jak niektóre dzieciaki karty kolekcjonerskie: posiada licencję skoczka spadochronowego, prawo jazdy na motor, samochód oraz licencję klasy PAN, którą wyrobił na potrzeby zostania strażakiem.
Na czas wyjazdu wszystkie jego uprawnienia zostały przekwalifikowane i są uznawane nie tylko w Australii, ale także na arenie międzynarodowej.
▸ Jeździ w specjalnych okularach, które mają ułatwiać mu percepcję postrzegania kolorów. Korzysta z nich jednak tylko i wyłącznie w pracy, gdyż barwy są dla niego nienaturalne.
▸ Kocha burzę, nawet jeśli często wiąże się to z wyjazdami do zdarzeń.
▸ Jest dobrym bratem, choć z siostrą niejednokrotnie wstępował na wojenną ścieżkę. Obciął jej warkoczyki, jak miała siedem lat, ale na swoje usprawiedliwienie miał to, że naskarżyła na niego mamie i dostał szlaban.
▸ Lubi długo spać, a kiedy już zalegnie w łóżku, niemalże od razu zasypia. Sen ma tak twardy, że obudzić może go dopiero trzeci lub czwarty z kolei budzik.
▸ Fan piwa craftowego. Właściwie to każdego rodzaju piwa. Woli ten trunek od mocniejszych alkoholi. Najczęściej jednak nie pija wcale, bo bierze dyżury w pracy.
▸ Palacz papierochów. Odkąd pobił rekord czterech paczek dziennie, postanowił się za siebie wziąć i trzyma się jednej.
▸ Typ sportowca, który biega późnym wieczorem, kiedy to temperatura stanie się bardziej "normalna".
▸ Ma małą kolekcję winylowych płyt. Słucha głównie ciężkiego brzmienia.
▸ Na motocykl odkładał odkąd ukończył 18 lat. Sprezentował go jednak sobie dopiero na ćwierćwiecze.
▸ Właściciel kredytu hipotecznego.
▸ Do wczesnej adolescencji (21 lat) trenował aikido. Zapisała go mama, kiedy miał osiem lat.
▸ Niestety, mówi z australijskim akcentem.