Theodora CornellAlba Baptista

informacje o postaci
03.09.1993, Brooklyn, NY
Prospect Heights, Brooklyn
Wdowa
Hetero
Ona/jej
Nauczycielka klas wczesnych/Konserwator Dzieł Sztuki
34ta Publiczna Szkoła Podstawowa na Brooklynie
Wyższe
$$$$$
Prywatne ubezpieczenie
Money is the anthem of succes
Prospect Heights, Brooklyn
Wdowa
Hetero
Ona/jej
Nauczycielka klas wczesnych/Konserwator Dzieł Sztuki
34ta Publiczna Szkoła Podstawowa na Brooklynie
Wyższe
$$$$$
Prywatne ubezpieczenie
Money is the anthem of succes

freeform
Theodora Cornell właśnie została wdową. Jej niedowierzające spojrzenie szybko zmieniło się w przyspieszony oddech i panikę, która rozlała się po jej całym ciele. Z dłonią przyciśniętą do zimnej ściany, obniżyła się do podłogi, na której usiadła i oparła czoło o kolana. Wszystko to, w oczach policjantów dookoła, zdawało się być szokiem pomieszanym z żałobą; czymś zupełnie normalnym. W jej głowie za to odbywała się gonitwa myśli.
–
Woods’owie byli przykładem najbardziej zwyczajnej rodziny klasy średniej, jaką można sobie wyobrazić. Rozwiedzeni rodzice z dwójką dzieci: chłopcem i dziewczynką. Jakimś cudem udawało im się wychowywać oboje bez (większych) sporów, w tygodniu z matką, co drugi weekend u ojca. Naprzemienne wakacje i święta. Theo, młodsza, zawsze z nosem w książkach, a starszy Bradley, z jedną nogą w kłopotach. Nigdy niczego im nie brakowało, ale daleko im było do dostatku. Chodzili do publicznych szkół, jadali w restauracji raz na kilka miesięcy, a wypady do kina były ograniczane do specjalnych okazji. Theo doświadczała życia z małego nowojorskiego mieszkania z stabilizowanym czynszem, ale z perspektywy nie zmieniłaby tego jak dorastała.
—
Była utalentowaną uczennicą, co pozwoliło jej zdobyć stypendium, ale i tak musiała wyciągnąć kredyt studencki, żeby mieć z czego żyć. Studiowała konserwację i restaurację sztuki marząc o pracy gdzieś na tyłach galerii albo muzeum. Oczami wyobraźni widziała się siedzącą na stołku przy sztaludze, w niedużym, ciemnym pokoju, ostrożnie analizującą werniks na zżółkniętym obrazie. Zupełnie nie spodziewała się, że kilka lat później zgodzi się na posadę nauczycielki w szkole podstawowej na zastępstwo... i zostanie tam aż do teraz.
—
Swojego męża poznała w barze, kiedy jednego wieczoru wyszła na kilka drinków po pracy. Był dobrze ubrany, czarujący, nonszalancki i wszyscy dookoła zdawali się wpatrywać w niego jak obrazek. Theo nie zauważyła momentu kiedy po stuknięciu się szklankami zaczęli rozmawiać i tak przegadali całą noc. Od baru, do baru, w końcu na ławce w jednym z dwóch prywatnych parków w Nowym Jorku. To chyba wtedy zorientowała się, że Moses Cornell jest z zupełnie innej rzeczywistości, niż jej własna. Opowiedział jej o swoich podróżach, pracy, swojej rodzinie i, w końcu, o wymaganiach jakie przed nim stały i głupocie za jaką uważał wzięcie ślubu po to, żeby udowodnić, że jest odpowiedzialny. Theodora za to wyrzuciła z siebie cały żal, który w sobie nosiła, od kiedy przyjęła propozycję pracy “na chwilę’ lata wcześniej i zdawała się nie móc znaleźć wyjścia.
Telefon odezwał się już kolejnego popołudnia kiedy zaspany głos Moe wychrypiał ”Co jeśli weźmiemy ślub?“, a Theo zamiast z oburzeniem odrzucić połączenie zastanowiła się na chwilę. Po godzinach na telefonie, kilku wspólnych lunchach i dniach przerzucania piłeczki z jednej w drugą stronę Theo i Moses podpisywali certyfikat małżeństwa w biurze. Kilka tygodni później z pierścionkiem na dłoni pojawiła się po raz pierwszy w domu Państwa Cornell, później na przyjęciu rodzinnym, na weselu kuzynki i kilku kolacjach. Obojgu im się wydawało, że rodzina M wierzyła w szczerość ich związku... i tak naprawdę nie było to dalekie od prawdy. Wprawdzie nie było między nimi miłości romantycznej, ale Theo pokochała go jak najbliższego przyjaciela i wiedziała, że rok później, nawet po rozwodzie nie zniknie z jej życia. Oboje będą w miejscu, w którym chcieli być - on z udziałami w rodzinnej firmie i dostępem do swojego majątku, ona z przypływem gotówki, która uwolni jej od codziennej walki z uczniami w jej szkole i pozwoli zrealizować jej marzenia.
---
Kiedy wracała do domu po indentyfikacji ciała Moe, była wściekła. Na niego i jego idiotyczną śmierć, na to, że wracała do swojego niedużego mieszkania i nie miała do kogo zadzwonić żeby wyrzucić z siebie całą tą frustrację. Nikt nie wiedział. I tak oto Theo była 30 letnią wdową po fałszywym małżeństwie... Gniew i żałoba była okropną mieszanką, a kolejne dni były tylko gorsze i gorsze. Organizowanie mieszkania, w którym była zaledwie kilka razy, spotkania z jego rodzicami i rodzeństwem, szykowanie pogrzebu, wieczorne picie wina przy akompaniamencie dźwięku telefonów, które ignorowała.
Kumulacja nastąpiła po pogrzebie, gdy Theo została zaproszona do biura na Manhattanie, gdzie w obecności całej rodziny Cornell usłyszała, że X nie miał ostatniej woli, a oni nie podpisali intercyzy. W zwiazku z czym jej obiecane kilkadziesiąt tysięcy dollarów zyskało dwa zera na końcu i zostało okraszone udziałami w rodzinnej firmie. Theo kilka minut później wymiotowała w łazience, a jej teściowa głaskała ją po plecach.
TL;DR
- Dwa miesiące temu, jej mąż tragicznie zginął w West Village, na miejscu, poprzez upadek na ulicy i uderzenie skronią o krawężnik;
- Ich małżeństwo trwało zaledwie pół roku;
- Nikt poza nimi nie wiedział, że małżeństwo było fałszywe, nawet jej rodzina;
- Theo aktualnie dzieli swoje nieduże mieszkanie z milionem kartonów pełnych rzeczy należących do Moses'a, po tym jak jego wynajmowany penthouse został opróżniony;
- Pomimo dostępu do majątku jej zmarłego męża nie dotknęła jeszcze ani jednego centa;
- Zawsze była wizualną osobą, uwielbia sztukę, fotografię, film.
- Potrafi surfować, nauczyła się na wakacjach spędzonych z ojcem kiedy byla nastolatką, ale nie robiła tego już długo.
—