James Robert KennedyChris Pine

informacje o postaci
14.01.1986 || nowy jork
the sheffield, manhattan
żonaty
heteroseksualny
on/jego
ceo (dyrektor generalny)
somerset importers
master of science in financial economics | columbia university
$$$$$
prywatne
money is the anthem of success
the sheffield, manhattan
żonaty
heteroseksualny
on/jego
ceo (dyrektor generalny)
somerset importers
master of science in financial economics | columbia university
$$$$$
prywatne
money is the anthem of success

freeform
James miał to szczęście, że przyszedł na świat w rodzinie, której nazwisko wiązało się z nieograniczonymi możliwościami. Był pierwszym dzieckiem, w dodatku synem, który miał przekazać nazwisko dalej. Jego dzieciństwo, od pierwszego posiłku, przez pierwszy krok i pierwszą wywrotkę na rowerze, było nadzorowane przez sztab opiekunek, które dodatkowo wszystko dokumentowały. James nie mógł narzekać na swoje dzieciństwo i pozycję, w jakiej się znalazł zaraz po narodzinach. Wystartował z najlepszego miejsca, które mogło mu przynieść w życiu pieniądze, stabilizację i spokój. Jako dziecko nie do końca doceniał szansę, którą dostał od losu. Był rozpieszczony, nie słuchał opiekunek, ukrywał się w domu albo wchodził na drzewa, a później często lądował w szpitalu. Buntował się, bo wychowywały go głównie nianie, a rodzice zjawiali się od wielkiego dzwonu - najczęściej by go skarcić, spróbować przemówić mu do rozsądku lub spełnić kolejną zachciankę czy zabrać go na wakacje. Każdy jego kaprys spełniany był niemal bez zastanowienia, a on w zamian za to miał rozwijać swoje pasje i dobrze się uczyć. Rodzice oczekiwali od niego, że osiągnie coś w życiu w oparciu o to, co dostawał od rodziców. Na edukację, rozwój jego pasji i umiejętności nie szczędzono pieniędzy. Z początku próbował wszystkiego, na co tylko godził się jego ojciec. Football, tenis, koszykówka, jazda konna, nauka języków obcych, a nawet obóz przetrwania z kolegami z klasy - próbował wszystkiego. W tamtym okresie nie wykazywał jeszcze szczególnych zdolności w żadnej z tych dziedzin, nie wróżono mu zatem kariery piłkarza czy światowego tenisisty. James na chwilę odpuścił i zamienił rozwój na relaks ze znajomymi na imprezach. Jego ojciec powoli wątpił w karierę syna i przewidywał, że będzie on tym, który roztrwoni rodzinny majątek. Szybko okazało się, że była to tylko przejściowa faza. W liceum James odkrył, że football nie jest taki zły. Zawsze miał dobrą kondycję, sporo ćwiczył, ale nigdy nic na niego tak nie działało uspokajająco, jak bieganie po boisku. Niczym w jednej z tych nudnych amerykańskich komedii, dostał się do drużyny, poznał fajną dziewczynę i trochę ułożyło mu się w głowie. Nie tylko poprawił swoją sytuację w szkole, ale także zaczął szukać sposobu na siebie, na swoją karierę. Na dłuższą metę nie widział dla siebie szansy na boisku, bardziej podobały mu się szyte na miarę garnitury i biura z whisky na stoliku. James zaczął interesować się giełdą, brał udział w różnych szkoleniach i próbował jak najlepiej poznać system i znaleźć sposób by nie martwić się o przyszłość. James wybrał kierunek studiów i wyprowadził się do akademika, w którym znalazł ekipę, która podzielała jego zainteresowania. Kennedy wraz z kolegami zaczął inwestować, odnosili pierwsze sukcesy, którymi szybko się zachłysnął. Postawił na pewną spółkę, która z szybkiego wzrostu zanotowała jeszcze większy spadek. Stracił sporo swojej kasy, ale wciąż mógł prosić ojca o pomoc. Z kilku tysięcy, które chciał zainteresować w jakiś biznes zostało mu około 200 dolarów. Wiedział, że musi to odbudować i postawić się w sytuacji, gdzie to on jest szefem - chciał być jak ojciec. Znów inwestował i powoli odzyskiwał utracone pieniądze. James podwoił swoje poprzednie oszczędności i zrobił to w szybkim tempie. Ojciec zobaczył w nim nie tylko syna, ale też potencjalnego partnera biznesowego. Szybko wprowadził syna w swoje biznesy, opowiadał mu o wszystkim i pokazywał dokumenty jednocześnie objaśniając co od czego zależy. James nie chciał tylko czekać na to aż ojciec odejdzie ze stanowiska, bo wiedział, że to nie wydarzy się szybko. Oglądając teraz Sukcesję wydaje mu się, że to na jego rodzinie mogli wzorować starca. Kennedy po ukończonych studiach zainwestował zarobione pieniądze oraz te z funduszu w niewielką firmę produkującą suplementy diety. Z początku tylko dokładał do tego interesu, ale widział w tym potencjał. Pierwsze zyski pomnożył na giełdzie, a później zaproponował ojcu pomysł na biznes. Klub dla ludzi z nieco zasobniejszym portfelem. Mogli tam sprzedawać alkohol importowany z zagranicy, alkohol z najwyższej półki i najlepszy gatunkowo. Namawiał na to ojca przez ponad dwa lata, ale nie poddał się i nie zrezygnował z tego pomysłu. Być może to skłoniło starszego Kennedy'ego do tego, by wciągnąć syna także do Somerset Importers. James poświęca się głównie zarabianiu pieniędzy i wydawaniu ich na samochody, nieruchomości i wakacje. Podoba mu się takie życie.